Embed Notice
HTML Code
Corresponding Notice
- Embed this notice@kmic Jak się trochę w dyskusje wejdzie to zwykle idzie się dokopać do warstwy "no dobra, *czasami* samochody są nieuniknione". Okazuje się że za "fuck cars" kryje się "jebać samochody, ale tylko czasami, a ja lubię generalizować".
Zazwyczaj argument sprowadza się do "dlaczego ludzie dojeżdżają samochodami do pracy", a jest poparty "...bo przecież transport publiczny jest pod każdym względem lepszy". Faktycznie, w skali miasta jest lepszy – ale dla jednostek absolutnie nie jest. A udawanie że jest i że każdy kto go nie wybiera to idiota jest i dziecinne i trochę bezcelowe.